W oczekiwaniu…

Gdy grudzień nad domami wczesnym zapada zmierzchem,
gdy nie wszystkie zgrabione liście przegniły jeszcze,
gdy słońca tęsknimy, żonkile wspomniawszy złote,
gdy na wino i piwo grzane mamy ochotę,
gdy koce zbyt chłodne, gdy kołdra pięt grzać nie może,
gdy śliskie i myśli, i słowa mgliste są trochę,
gdy – wreszcie – ramieniem wspieram ławki, lata cienie,
wiem już na pewno: to jest zimy piękno jesienne.

LinkedInShare

0 comments:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>